Pierwsze jesienne chłody poznaję po tym, że wieczornym wyjściom miejsca ustępuje pichcenie w domu. Do faworytów należy danie, które ostatnimi czasy często gościło na moim stole. Raz z dodatkiem ryżu, innym razem w towarzystwie ziemniaczanego puree, a także w szybkiej wystudzonej wersji – na kromce świeżego żytniego chleba. Mowa o leczo. Potrawie, która w oryginalnej węgierskiej wersji jest mięsna i tłusta, a w wegańskiej – wydobywa to co najlepsze ze smaku warzyw i nie tylko wspaniale smakuje, ale i rozgrzewa.
Składniki:
1 cebula żółta lub 2 szalotki (polecam charakterystyczną w smaku, choć niepozorną szalotkę);
2 – 4 łyżki oliwy z oliwek;
2 papryki czerwone;
1 cukinia;
1 łyżka papryki słodkiej;
½ łyżeczki papryki ostrej;
1 puszka krojonych pomidorów lub passaty;
sól i czarny pieprz (najlepiej świeżo zmielony).
Przygotowanie:
Zaczynamy od łez, ale później będzie już tylko lepiej – obiecuję Drobno siekamy cebule. Następnie papryki i cukinię kroimy w niewielką kostkę. Potem w rondelku rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę i czekamy aż lekko się zarumieni. Dodajemy pokrojoną wcześniej paprykę. Cały czas mieszamy, żeby nie przywarła do garnka. Po 3-4 minutach wrzucamy cukinię, potem wsypujemy paprykę słodką i ostrą. Dzielnie mieszamy do momentu aż papryka nie zrobi się miękka. To znak, że czas na pomidory. Passata lub krojone – jak wolicie. Wszystko dusimy przez około kwadrans, a potem doprawiamy solą i pieprzem. Czekamy jeszcze kilka minut, aż składniki się „przegryzą” i gotowe!
Dajcie znać, jakie są Wasze sprawdzone jesienne przepisy!
Pyszne, wielofunkcyjne i co najważniejsze – pochodzenia roślinnego. Proces tworzenia mleka nie zajmuje wiele czasu, a w zamian za to drobne poświecenie mamy pyszny napój domowej roboty. Bez sztucznych dodatków, więc same plusy. Co ciekawe, coraz więcej naszych mięsożernych znajomych przyznaje się do picia wege mleka, twierdząc że po nim czują się zdecydowanie lepiej. Wszystko przez laktazę (enzym jelitowy odpowiedzialny za rozkład cukru mlekowego – laktozy), którego organizm produkuje coraz mniej, wraz z wiekiem. Koniec gadania, trzeba przystąpić do działania!
Do jego przygotowania potrzebujemy:
1 szklanki migdałów blanszowanych;
ok. 2,5 l wody mineralnej;
3 łyżek syropu z agawy.
Obrane z łupinek migdały zalewamy wodą (tak żeby wszystkie były przykryte) i zostawiamy na noc. Rano przecedzamy nasze migdały i lokujemy je w blenderze. Dodajemy do nich dwa litry wody źródlanej oraz syrop z agawy i całość miksujemy na najwyższych obrotach. Następnie przelewamy nasze mleko przez gęste sito lub gazę i już! Resztki, które zostaną nam na sitku możemy ponownie zalać wodą, zblendować i odcedzić.
Składniki:
200 g wiórek kokosowych (zwróćcie uwagę, żeby były bez substancji konserwujących);
1,2 l wody.
Podobnie jak w przypadku mleka migdałowego, wiórki zalewamy wodą (na około 2 cm powyżej) i zostawiamy na noc. Rano miksujemy je blenderem, następnie przekładamy na gazę i przecedzamy.
Oba mleczne napoje należy przechowywać w lodówce, najlepiej w szklanych butelkach. Dajcie znać, jak Wam wyszło Wasze mleko.