Tel Aviv, czyli odrobina Izraela w centrum Warszawy

W tej warszawskiej restauracji byliśmy dwa razy. Za każdym razem z kilkudniowym wyprzedzeniem rezerwowaliśmy stolik, co jest niewątpliwie dobrą wróżbą. W artykule opowiemy Wam o przebiegu naszych dwóch wizyt.

Restauracja jest pełna już od wejścia. Upłynęła chwila zanim ktoś do nas podszedł i ulokował nas przy stoliku. Kelner zjawia się szybko i jest dokładnie wtedy kiedy go potrzebujemy. Za drugim razem było gorzej, bo zapomniał o naszym zamówieniu. Na szczęście wybrnął z sytuacji i po niedługim czasie otrzymaliśmy zamówione dania.

Lokal na Poznańskiej jest przyjazny, ma minimalistyczny design i wszystko prezentuje się bez zarzutu. Minusem są jednak niewielkie odległości pomiędzy stolikami. Po 19:00 w restauracji panuje spory gwar, który uniemożliwia swobodną rozmowę.

 

Napoje

Mieliśmy okazję spróbować koktajli, herbaty zielonej oraz zimowej. Ta ostatnia powaliła nas na kolana. Była rozgrzewająca, aromatyczna, korzenna i słodzona konfiturą.

Przystawki

Wzięliśmy sobie zestaw falafeli. Porcja w sam raz na małą kolację lub wstęp przed daniem głównym. Sos aioli był wyborny, drugi naszym zdaniem był nieco za ostry, ale co kto lubi.

Danie główne

Garnuszek Coco Curry, czyli kotleciki w gęstym sosie cebulowym na mleku kokosowym i z żółtym curry to danie dobre i pożywne. Jedząc je masz wrażenie, że robisz dobrze swojemu organizmowi, bo produkty są świeże i wysokiej jakości. Jednak wielkość porcji może nie podołać dużemu głodowi.

Falafel set – składa się z 10 kotlecików z cieciorki, podanych w towarzystwie sosów harrisa i aioli z ziemniaczanymi wedgesami i sałatką Waldorf. Jeśli ktoś z Was ma chęć na dobrego falafela to serdecznie polecamy. Odpowiednio chrupiące, dobrze przyprawione kotleciki i wyborne sosy. Jesteśmy smakoszami ziemniaków w każdej postaci, a te będące dodatkiem do dania, w pełni spełniły nasze oczekiwania. Jedynym zarzutem może być wielkość porcji.

 

Deser

Za pierwszym razem mieliśmy dużo większy wybór deserów, za drugim musieliśmy brać to co zostało :). Torcik Rocher z czekoladą truflową był bardzo dobry. Konsystencja musu, wyborna czekolada i nieprzesadzona słodkość, czyni ten deser jednym z naszych ulubionych. Bezsernik z owoców leśnych z różaną białą czekoladą i pudrem malinowym niestety nie zalicza się do tego grona, bowiem przypadł nam do gustu. Był zbyt kwaśny.

 

Ogólna ocena

Tel Aviv to miejsce idealne na randkę lub spotkanie z przyjaciółką. Dobre jedzenie, miła obsługa i lokalizacja, czynią ten lokal bardzo intersującym miejscem w stolicy.

 

Komentarze

Tagi: , ,